Przez lata to E (ang. evironment, czyli środowisko) było najważniejsze w społecznie odpowiedzialnym inwestowaniu, czyli ESG. Pandemia sprawiła jednak, że na plan pierwszy zaczyna się wysuwać S (social). Problem w tym, że kryteria społeczne jeszcze trudniej zmierzyć niż środowiskowe. Grozi na “social washing”.
Kryzys nie zatrzymał napływu kasy do funduszy ESG, które przekraczają już ponad 30 bilionów USD na świecie. Zarządzający nimi wskazują tymczasem, że w pandemii inwestorzy coraz częściej pytają o kwestie socjalne w spółkach portfelowych. Konkretnie? Płatne urlopy (oj, to problem mogą mieć Amerykanie), urlopy zdrowotne, opieka medyczna, możliwość pracy zdalnej i generalnie traktowanie pracowników. To zmiana, bo wcześniej kryteria „S” traktowane były najmniej poważnie, a najważniejsze były czynniki środowiskowe. Skutkiem pobocznym tych pierwszym był tzw. greenwashing (upiększanie raportów ekologicznym bełkotem, nie mającym wiele z realną działalnością firmy – czasami błędnie rozumianym przez niektóre spółki – patrz niżej). Tym razem rośnie ryzyko „social washingu”.
Social washing występuje, gdy wpływ inwestowania na prawa pracownicze czy ludzkie jest fałszywie nadreprezentowany. Sam się z tym zetknąłem robiąc listę spółek pomagających w kryzysie, gdzie kilka razy musiałem pominąć podmioty, które wizerunkowo pomagały społeczeństwu w walce z wirusem, a jednocześnie potrafiły zwalniać pracowników lub nie płacić klientom i wierzycielom.
Znaczenie kwestii społecznych w inwestowaniu podkreśliła niedawno organizacja Principles for Responsible Investment, zrzeszająca 3000 sygnatariuszy. Wprost zaleciła swoim członkom koncentrację na walce ze skutkami wirusa i odłożenie innych działań ESG na później. Pracodawcy powinni się zatem zatroszczyć o sytuację pracowników w tym ciężkim okresie, także o sytuację materialną.
I tu rodzi się problem dla analityków i zarządzających. O ile ekwiwalent dwutlenku węgla można jeszcze jakoś wyliczyć (choć niełatwo), jak skwantyfikować kryterium S? Problem danych to zresztą dla mnie największy problem całego ESG. Ostatnio próbowałem sobie z nim poradzić klasyfikując spółki z GPW według uznania w portalu pracowniczym Glassdoor, ale tym danym daleko do pełnego obiektywizmu.
Jedna rada dla spółek – nie działajcie pod publiczkę w okresie pandemii, ale pamiętajcie – inwestorzy na długo zakodują, jak potraktowaliście swoich pracowników w okresie największej próby. Pisze o tym także agencja Bloomberg.
Wszystko o inwestowaniu ESG >>