Za mało straszenia ostatnio? To służę… Właśnie przeczytałem Allianz Global Pension Report 2025. Pod względem systemu emerytalnego jesteśmy na szarym końcu nie tylko w Europie i na świecie. Na szczęście istnieje Sri Lanka…
Allianz opublikowało trzecie wydanie swojego „Global Pension Report”, w którym analizuje 71 systemów emerytalnych na cały świecie. Wskaźnik składa się z trzech filarów: analizy sytuacji demograficznej i fiskalnej oraz oceny „sustainability” (np. okresów finansowania i składek) i adekwatności (np. zasięgu i poziomu emerytur) systemu emerytalnego. Pod uwagę branych jest łącznie 40 parametrów, z punktami od 1 (brak potrzeby reformy) do 7 (pilna potrzeba reformy). Ważona suma wszystkich parametrów odzwierciedla presję na reformę w danym systemie.
Polska zajmuje 66. miejsce w zestawieniu. Niżej są tylko Maroko, Indie, Laos, Malezja i Sri Lanka. Całe szczęście, że jest to ostatnie państwo w rankingu, bo inaczej bylibyśmy na ostatnim miejscu w świecie w jednej kategorii. Chodzi o tzw. warunki wstępne, które uwzględniają wiek emerytalny mężczyzn, kobiet oraz minimalny okres składkowy. Pod tym względem jesteśmy globalnym dziwolągiem, ale przecież – jak skonkludował ostatnio smutno dr Wojewódka, nie ma u nas politycznego klimatu…
– Żaden polityk nie przyzna, że wiek emerytalny powinien być przynajmniej zrównany dla obu płci, bo jeśli to powie, to do razu przegra wybory – pisze.
Inaczej jest w innym kraju, który ma syrenkę jako symbol stolicy. Ranking Allianza otwierają głupi Duńczycy, którzy już pracują do 67. Roku, a do ich parlamentu trafił właśnie projekt ustawy przewidujący podwyższenie wieku emerytalnego, do docelowo 70 lat w 2040 r. I to mimo że kraj Egona Olsen cechuje najwyższy poziomem oszczędności emerytalnych względem PKB, przekraczający 200%.
„Klawo jak cholera”