Mamy kolejny indeks giełdowy. Poznaliśmy go w Krynicy, idealnym miejscu do prezentacji wybitnie pr-owych pomysłów. A może jednak nowy wskaźnik, wbrew znanego z propagandy „plusa” w nazwie, niesie korzyści dla polskich inwestorów? Przyjrzyjmy się.
Nowy indeks miałem pominąć milczeniem, nie chcąc dołączać do śmiejących się z kolejnego wskaźnika na GPW (w ostatnich miesiącach WIG.Games, WIG ESG, WIGtech, WIG.MS-FIN, itd.) na Twitterze. Okazało się jednak, że wpis o nowym pomyśle, pod hasłem „giełd Trójmorza” cieszył się wyjąkowo dużym powodzeniem w serwisie wykop.pl (blisko 600 wykopów). Może zatem Giełda, bardziej niż obserwatorzy, wyczuwa potrzeby tak zwanej ulicy.
https://t.co/iwDj9yHw8U pic.twitter.com/AS6WFLT8yD
— barnejek (@barnejek) September 5, 2019
W skład nowego indeksu wchodzi 115 najbardziej płynnych spółek z Polski, Węgier, Czech, Słowacji, Chorwacji, Rumunii i Słowenii. Nie wiem, dlaczego aż tyle (udział 35 emitentów nie przekracza 1 …promila w indeksie). Jednak jeszcze większą wątpliwość budzi numer jeden – Erste Bank. Chyba, bo raczej tak można odszyfrować skrót RBAG (choć, wydaje mi się, że brakuje w nim pierwszej litery E, przez co żadne media nie napisały, kto jest największy). Co ciekawe, to spółka austriacka, notowana w Pradze, choć jej głównym parkietem jest Wiedeń. To tylko świadczy o mikropłynności siedmiu rynków tworzących CEEplus.
Mnogość spółek sprawia, że w indeksie znalazły się takie „tuzy”, jak Getin, CI Games, Braster, WorkService czy IdeaBank. One też mogę pr-owo wykorzystać ten fakt. Czekam zatem na komunikaty/raporty, gdzie po nazwie emitenta przeczytamy „spółka wchodząca w skład najbardziej prestiżowego indeksu Europy Środkowo-Wschodniej”. Oby nie zmyliło to Kowalskich.
Dość jednak narzekania. Indeks może być dobry, jeśli napłynie za nim świeży kapitał. Innymi słowy, jeśli stanie się benchmarkiem dla płynnych instrumentów finansowych. I tu, szczęśliwie, od razu chce go wykorzystywać PZU, do zbudowanie ETFu. Dobry pomysł. Ciekawe, czy chwyci (wszystko o inwestowaniu pasywnym w polskie akcje znajdziesz w moim niedawnym tekście). Jeśli pozyska setki milionów zł (nie będzie to łatwe) i dołączą do niego inne instrumenty, będzie można ogłosić sukces.
Pamiętajmy, że propaganda nie zawsze idzie w parze z przepływami gotówki. Tak często wspominana przez rządzących kwalifikacja polski do rynków rozwiniętych (polecam fajny tekst rocznicowy na bossa.pl) oznaczała faktyczny odpływ kasy z GPW. Nasz udział w indeksie „developed” okazał się bowiem wartościowo niższy niż wcześniejszy udział we wskaźniku „emerging”.
Zaprenumeruj mój newsletter >>