Hossa nie wróci szybko na polski parkiet. I dobrze. To przecież nic innego, jak kult pogańskiego cielca, czyli giełdowego byka.
W Warszawie miał stanąć byk i niedźwiedź. GPW wymyśliła, że piąty tego typu monument (cztery podobne są w USA) pojawi się na placu Trzech Krzyży, blisko parkietu. I blisko kościoła Świętego Aleksandra.
– Powstanie wrażenie, że rzeźby są integralnie złączone z budynkiem kościoła, co może budzić mylne przekonanie, że są symbolem biblijnego cielca spod góry Synaj, symbolem pogańskiego kultu – oceniła rada duszpasterska, cytowana przez Gazetę Stołeczną.
Właścicielem placu jest miasto, a giełda – jak informuje – do proboszcza zwróciła się po sąsiedzku.
Coś ta Warszawa nie lubi rynku kapitałowego. Najpierw rząd dostrzegł w Giełdzie kult hazardu przy okazji rozprawy z OFE, teraz kościół zauważył kult pogaństwa. A przecież ten byk miał walczyć (skutecznie) z niedźwiedziem, symbolem sami wiecie, jakiego państwa.