Rządzący uwierzyli w swoją wielkość i myślą, że mogą nam wcisnąć każdy kit. Bez konsekwencji, bo obietnice mają się ziścić za kilkanaście lat. Zgodnie z regułą „chcemy”, „możemy”, „będziemy”, najpopularniejszymi słowami polityki.
Tym razem władze korzystają z mównicy, jaką daje Europejski Kongres Gospodarczy w Katowicach. Zaczęły jednak już wcześniej. Najpierw dowiedzieliśmy się, że atom, który zaczęliśmy budować jeszcze za komuny, zbudujemy sami. Tak będzie taniej. Taniej, czyli za kilkadziesiąt miliardów. Szczegóły poznamy w dokumencie Polityka Energetyczna Polski do … 2050 roku. Na razie rozpoczęliśmy badania przyrodnicze, a o uruchomieniu elektrowni atomowej mówi się w perspektywie lat 30. naszego wieku. To zresztą ukochany okres PiS. Nic dziwnego, skoro rządzić – jak zapowiada minister Morawiecki – ma do 2031 roku.
Ciąg dalszy znalazłem w środowym „Pulsie Biznesu”. Nie wiem, jak to się ma do kilkudziesięciu miliardów na atom, ale i tu jest mowa o kilkudziesięciu miliardach na Centralny Port Komunikacyjny, który ma ruszyć w 2027 r. Efektem ubocznym ma być 5 milionowa aglomeracja…
Powstanie więc jedno z największych miast Europy, bo równie szybko rosną nasze aspiracje. Nic więc dziwnego, że już w Katowicach minister Morawiecki ujawnił, że nie wystarczy dogonić Zachodu. Mamy go jeszcze przeskoczyć (ostrożnie, proszę, bo za Europą Zachodnią można łatwo wpaść do wody). Wszystko dzięki dobrym warunku do inwestycji, jakie rzekomo tworzymy (w danych makro, na które tak ochoczo powołują się rządzący, akurat tego nie widać).
Gospodarzom EKG też należą się różowe perspektywy. Dlatego wicepremier wspomniał przy okazji, że Górny Śląsk stanie się polską Doliną Krzemową. I nie zaszkodzi w tym węgiel, wręcz przeciwnie. Mamy przecież PGG, giganta węglowego. I finansowego, bo potrafił właśnie podać swoją prognozę EBITDA na …2030 rok (jeśli ktoś z Państwa spotkał się z takim horyzontem czasowym w prognozowaniu wyników spółki, bardzo proszę o informację). W podwojeniu zysku pomoże 13,1 mld inwestycji na … drążenie wyrobisk.
W 2030 r. prawdopodobnie powstaną nowe źródła energii, które nawet trudno nam sobie dziś wyobrazić. Na szczęście my do tego czasu wydrążymy 1 767 km ścian wydobywczych. To więcej niż przewiduje docelowy układ autostrad (1 627 km) i dróg ekspresowych (1 552 km) z rozporządzenia urzędującej rady ministrów. Ale spokojnie, na pewno przy jakimś kongresie logistycznym poznamy nowe założenia. Takie na lata trzydzieste.
Minister @MinEnergii Tchórzewski: Natura decyduje o zapotrzebowaniu na CO2. Potrzebują go drzewa. Produkują go wulkany @EECKatowice
— Wojciech Jakóbik (@wjakobik) May 10, 2017
Mirek Topolanek na @EECKatowice: jestem katolikiem. Mam swoją wiarę, nie potrzebuję nowej wiary w postaci zmian klimatu. Nie wierzę w to.
— WysokieNapiecie.pl (@WysokieNapiecie) May 10, 2017