Uwielbiam wróżbitów. Zwłaszcza tego przystojniaka o imieniu Maciej. Ale tym razem postanowiłem sam się w niego zabawić. Wykorzystując siłę tweetera.
Na początek najsmutniejsze wyniki, które zebrałem wśród swoich obserwujących (przy okazji, dołącz do nich>>)
Skoro wygrać ma “zło”, to warto zapytać o strach:
Czyli znowu ta paskudna polityka. Pora więc zapytać (a było to tuż przed świętami):
Czyli już w tym kwartale zobaczymy coś, co znamy dotąd z relacji parlamentarnych republik bananowych. Czy wytrzymają to ministrowie określani przez wielu jako trochę niepasujący?
Wiedziały gały, co brały. Też tak uważam. Czy inwestorzy też wiedzieli? Co na to wszystko rynki?
i powiązana z tym wiara w dolara
Ale ponieważ, nie samym inwestowaniem inwestor żyje, a wiara góry przenosi:
Ja też w to wierzę, choć w pracy mówią, że pod względem sportowym prawdziwy ze mnie antywskaźnik (to na pewno dlatego, że mylę serce z rozumem). A propos pracy, to i tu szykuje się ciekawy rok:
Czego i sobie i Państwu życzę (chodzi, oczywiście, o ciekawy rok, a nie o zmianę pracy)!