Branża, która zyskała na wirusie? Biura maklerskie. Nowi klienci i skokowy wzrost obrotów sprawiły, że w Polsce brokerzy zarobili w I półroczu blisko 400 mln zł. Jeszcze przed rokiem nieznacznie wychodzili na plus. Kto radzi sobie najlepiej? Tabelkę cały czas aktualizuje Kamil Zatoński:
Przez lata domy maklerskie narzekały na brak kasy. Oby teraz dobrze ją wykorzystały. Na technologię, rozwój oferty i mądre (czytaj: inwestowanie, nie spekulowanie) edukowanie drobnych inwestorów. Byle nie przejeść, o czym mówię m.in. w podcaście „Pulsu Biznesu” pt. Jak nie dać się wyleszczyć. Polecam ze względu na fajnych rozmówców Marcela Zatońskiego, w tym wiceszefa KNF. W podcaście jest też trochę o Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego (pamiętacie jeszcze?). Aktywność koordynatora strategii na Twitterze w ostatnich dniach sugeruje, że wkrótce może być ciekawie…
W centrum każdej strategii powinni być klienci końcowi – na rynku kapitałowym to inwestorzy indywidualni. Na razie na nowo zauroczyli się giełdą (stąd te wyniki brokerów). Konkretne powody przedstawił niedawno Michał Żuławiński. Ta miłość do akcji nie jest bynajmniej specyfiką polskiego rynku. To samo dzieje się w Niemczech (najwięcej inwestycji drobnych od 13 lat) i w USA, gdzie użytkownicy aplikacji Robinhood, mimo ciągle skromnych aktywów, kreują rynkowe mody. Nad Wisłą prowadzi to do absurdów na „polskim nasdaq”, o którym pisałem poprzednio. Z nowinek NewConnect ostatnio pojawiły się problemy z raportowaniem małżonki, komizm komunikatów „czarnej perły” czy ciągły brak otwarcia debiutantów (Starward Industries, z grą inspirowaną Lemem, jest tydzień po debiucie i ciągle nie doszło do żadnej transakcji – powstał już nawet hashtag #freeStarward).
Dbajmy, by uczucie Kowalskich do rynku kapitałowego było trwałym związkiem, a nie tylko letnim romansem. To ważne, bo są oni zaledwie klik od dużo bardziej seksownych inwestycji na prawdziwym Nasdaq. Zresztą, Kowalscy już odkryli zagraniczne giełdy. Tylko w czerwcu zainwestowali na nich 2 mld zł. To jedno z wyzwań Strategii. Jeśli zadbamy o edukację młodszych (polecam świetny film na Netflixie o działaniu giełd) i starszych (Orlen i Stockwatch ruszyli właśnie z fajnym cyklem o analizie fundamentalnej), nie ma wprawdzie gwarancji, że swoje złote zainwestują na Książęcej. Są natomiast mniejsze szanse na to, że padną ofiarą oszustów, jak w przypadku świeżej afery Gerda Broker.
Każdy ma swoje edukacyjne poletko. Sam staram się przekonywać do inwestowania uwzględniające kryteria ESG. O co chodzi? Opowiedziałem Arturowi Wiśniewskiemu ze Stockbrokera. Może dasz się przekonać?
Przekonuje się już coraz więcej inwestorów. Globalne aktywa ETFów opartych na indeksach ESG przekroczyły właśnie 100 mld USD i bardzo szybko rosną, o czym pisze „Financial Times”.
Dobrego Inwestowania!