Keanu Reeves wyszedł na scenę i akcje właściciela dopiero produkowanego Cyberpunka 2077 podrożały o ponad 4 proc. Inna polska spółka, która tekstem sponsorowanym mówi właśnie o sobie „Twórca światowych hitów”, ma wartość rynkową ponad stukrotnie niższą. Jest pewna teoria, która to wyjaśnia.
Roger Ibbotson, profesor z Yale, odwiedził niedawno Polskę przy okazji konferencji CFA Risk Summit. Ale troszkę nudził. Szkoda, bo to autor ciekawego modelu włączającego popularność do wyceny akcji. Wszyscy (a przynajmniej specjaliści powinni) znają model CAPM, w którym oczekiwane stopy zwrotu są skorelowane z ryzykiem (i dlatego np. powinniśmy byli wiedzieć, że Amber Gold jest zbyt ryzykowny). Ibbotson mówi natomiast o Popularity Asset Pricing Model, twierdząc, że populane aktywa mają wyższe wyceny i – co za tym idzie – niższe oczekiwane stopy zwrotu. Co to jest owa popularność? Wartość brandu, przewaga konkurencyjna i reputacja spółki (czyli wszystko, co ma np. CD Projekt, a nie ma np. CI Games).
Parę wzorów…
…i praktyka (choć pamiętajcie – wyższa wycena dziś, to niższa stopa zwrotu;)
Więcej o modelu Ibbotsona przeczytacie w relacji z corocznej konferencji CFA Institute w Londynie – zwracam szczególnie uwagę na zmienne podejście do value i growth stock (te ostatnie są dziś cenione, stąd sukcesy notowań m.in. CD Projekt). A najwięcej o popularności przeczytacie w książce pod tym tytułem. Mam akurat trzy do rozdania. Wystarczy zapisać się na newsletter (kto pierwszy, ten lepszy).
Więcej: wszystkie gry Keanu