Uwielbiam wróżbitów. Zwłaszcza tego przystojniaka o imieniu Maciej. Ale tym razem postanowiłem sam się w niego zabawić. Wykorzystując siłę tweetera.
Na początek najsmutniejsze wyniki, które zebrałem wśród swoich obserwujących (przy okazji, dołącz do nich>>)