Kolejne rankingi potwierdzają rosnące miejsce polskiej edukacji w świecie. Jednocześnie kilkadziesiąt tysięcy Polaków potrafi zanieść oszczędności życia do parabanku i narzekać na dziadowskie państwo. O co chodzi?
Profesor PAN traci dorobek życia na trzech piramidach finansowych. Oczywiście, można płakać nad tragedią człowieka, ale jakoś mocniej ciekną mi łzy nad stanem polskiej nauki. Tymczasem kolejne rankingi potwierdzają, że w poziomie edukacji jesteśmy w absolutnej światowej czołówce.
Dysonans? Może wytłumaczą go matury, które – jak zewsząd słychać – mają być prawdziwym egzaminem dojrzałość, weryfikującym „życiowo” i „w praktyce” wiedzę, jaką młodzi pozyskali w szkole średniej. Mamy maj, więc pora zweryfikować to w praktyce. Zajrzałem do egzaminu z matematyki. Skoro ma być „życiowo”, na pewno było wiele pytań na temat procentu składanego, jakiś wykres kursu złotego, jakieś wybór lepszej z dwóch lokat bankowych, coś o podatku czy prosty wybór między tysiącem złotych dziś lub dwoma tysiącami za dwa lata. Przecież zadań jest aż 33, do zdobycia 50 punktów. MUSI BYĆ COŚ O EKONOMII.
Zawartość egzaminu? Żadne pytanie nie dotyczyło szeroko rozumianej ekonomii (nie chodzi mi nawet o zadanie stricte z ekonomii, ale o wykorzystanie matematyki w w życiu homo economicus). Udało mi się wybrać pięć, które – ale mocno naciągając – można jakoś zakwalifikować do przystosowania maturzysty do życia w gospodarce wolnorynkowej:
Zadanie 2. (1 pkt)
Jeżeli liczba 78 jest o 50% większa od liczby c, to c= …
Zadanie 13. (1 pkt)
Liczby: x 2, 6, 12 , w podanej kolejności, są trzema kolejnymi wyrazami ciągu geometrycznego. Liczba x=…
Zadanie 23. (1 pkt)
Jeżeli A jest zdarzeniem losowym, a A ‚ zdarzeniem przeciwnym do zdarzenia A oraz zachodzi równość P( A) =2 P( A’) , to P( A)=
Zadanie 25. (1 pkt)
Mediana zestawu danych 2, 12, a, 10, 5, 3 jest równa 7. Wówczas a=
Zadanie 33. (5 pkt)
Turysta zwiedzał zamek stojący na wzgórzu. Droga łącząca parking z zamkiem ma długość 2,1 km. Łączny czas wędrówki turysty z parkingu do zamku i z powrotem, nie licząc czasu poświęconego na zwiedzanie, był równy 1 godzinę i 4 minuty. Oblicz, z jaką średnią prędkością turysta wchodził na wzgórze, jeżeli prędkość ta była o 1 km/h mniejsza od średniej prędkości, z jaką schodził ze wzgórza.
Jak widać, nikt nie sprawdza na egzaminie maturalnym, czy 19-latek potrafi podjąć najprostszą decyzję finansową w racjonalny sposób. Można więc przypuszczać, że ambery i finroyale nadal sobie będą u nas dzielnie poczynać.
Co na to Facebook?