Miesiąc: marzec 2014

Irlandia ma co świętować (WYKRESY)

W poniedziałek Irlandczycy na całym świecie świętują Dzień Świętego Patryka. Inwestorzy zaangażowani w irlandzkie aktywa świętują już od dawna.

Rentowność 10-letnich obligacji Irlandii, źródło: Bloomberg

W Irlandii już dawno zapomniano, że kraj ten miał swoją literkę w akronimie PIIGS. Dublin reformował się szybciej i skuteczniej niż kraje z południa Europy. Nie zaszkodziło też 85 mld EUR pomocy finansowej od UE i MFW. Rynki szybko to doceniły. Dowody? Najlepiej na wykresach. 

Rentowność 10-letnich obligacji Irlandii właśnie spadła do najniższego poziomu w historii, choć Dublin na rynek długu powrócił dopiero w tym miesiącu. Choć niedawno odsetki od irlandzkich obligacji naliczano nawet dwukrotnie szybciej niż od polskich, dziś Polska musi płacić o ponad 100 punktów bazowych więcej niż Irlandczycy:

Ryzyko niewypłacalności Irlandii jest dziś na polskim poziomie. Kontrakty CDS na 5-letni dług wyceniane są na 88 punktów bazowych wobec 80 punktów dla Polski. W najgorszych momentach kryzysu finansowego CDSy Irlandii „kosztowały” 1200 punktów bazowych. Polskie nigdy nie przekroczyły 400 punktów:

Na rynku irlandzkich akcji także panuje hossa. Wprawdzie wskaźnik ISEQ przechodzi korektę, ale kto kilka lat temu zainwestował w Dublinie, nie może żałować:

Hasło „Polska drugą Irlandią” znowu może być więc sloganem wyborczym nad Wisłą.

Dajcie Polsce broń nuklearną, czyli jak zostać frontier market

Przedstawiciele rządu wizytują oddziały i producentów broni, ministrowie jeżdżą po Europie przekonując – z miernym skutkiem – do sankcji, a w tv chyba tylko godziny dzielą nas od postawienia celebrytom pytania „czy Polska powinna wypowiedzieć wojnę Rosji”. Jak żyć?

Nie martwcie się. Sposób znalazł właśnie prestiżowy „Wall Street Journal”.  W tekście „Jak wywrzeć militarną presję na Rosję” przedstawił swoje diagnozy. Wygodne i bezpieczne, bo widziane z odległości Waszyngtonu (stamtąd pisze je Jim Thomas, autor). Fundamentem presji ma być odejście od zasady „Trzech Nie”, zgodnie na terytorium nowych członków NATO ma nie być broni nuklearnej.

–  Wstęp krok powinien wyposażyć polskie samoloty F-16 w możliwość przenoszenia konwencjonalnej i nuklearnej broni, by mogły uczestniczyć w misjach nuklearnych NATO. Po tym szybko badania terenowe, by zidentyfikować odpowiednie lokalizacje do przechowywania broni nuklearnej na terytoriach sojuszników „front-line”, w tym Polski, jeśli relacje z Rosją będą się pogarszać” – czytamy w WSJ.

To nie koniec.

– Czas, by NATO i sprzymierzeńcy  rozważyli stałą obecność sił konwencjonalnych w Polsce, Rumunii i krajach nadbałtyckich – rozkręca się Jim Thomas.

W kroku trzecim autor szuka rozwiązań z Afganistanu (ale tego z lat 80’, więc czekam na retweet szefa naszego MSZ). Jest też czwarty, dotyczący Syrii.

Chcieliśmy pozbyć się łatki emerging market, awansować do ligi developer. Tymczasem przez ADHD polityków i dziennikarzy stajemy się „frontier market” (odsyłam do definicji) Najpierw politycznym, a za chwilę gospodarczym. Za jedno i drugie zapłacimy. Chociażby w ratach kredytu hipotecznego. Ale nie tylko…

Copyright © 2024 zByka.pl

Theme by Anders NorenUp ↑